wtorek, 30 grudnia 2014

Liebster Award




Cóż, jestem trochę zaskoczona tą nominacją, serdecznie dziękuję za nią! Niestety nie biorę udziału w  tego typu konkursach. Stworzyłam tego bloga tylko z myślą o pisaniu, dzieleniu się z Wami moimi pomysłami. Ale mimo wszystko pięknie dziękuję i pozdrawiam ;3 


                                                                                                     ~Oliwia                  
















wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych Świąt !




Kochani, z całego serca życzę Wam spokojnych, pogodnych, spędzonych w gronie najbliższych Świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia wszelkich marzeń, żadnych przykrości i zmartwień, wielkiej miłości, pogody ducha oraz samych sukcesów w szkole czy w pracy. Udanego Sylwestra oraz czystej zabawy życzy:                                                                         Oliwia 




poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 2

To nie możliwe, przecież to był tylko głupi sen. A jednak stał przede mną  najprzystojniejszy chłopak jakiego widziałam..To on…Zayn Malik.

Zaniemówiłam..Zapewne wyglądałam w tym momencie jak idiotka, kolejna typowa nastolatka, która reaguje tak na widok ładnego chłopaka. Nie obchodziło mnie to jednak w tym momencie, w końcu to pewnie jedyna moja szansa na dokładne zapamiętanie jego boskiego wyglądu, te śliczne oczy, pełne malinowe usta, nawet ten kilkudniowy zarost… STOP! Lissa ogarnij się! Nie znasz go.. To kolejny przygłup do już z resztą dość pokaźniej sumki, grupy popularnie nazywanej „Elitą”..Tak, Elita głupia nazwa dla głupich jej członków..A jednak, każdy marzy by się do niej dostać.. Bo otóż może sprostuję parę spraw by było łatwiej. Nasza szkoła dzieli się na takie jakby grupy społeczne:
  • ·         „Elita”- grupka popularnych, lubianych, bogatych i co najważniejsze najbardziej nadętych ludzi w szkole. Mogą wszystko a ty musisz im podlegać, bo w innym wypadku jesteś nikim..
  • ·         Sportowcy- no tak… cóż tu więcej mówić należą do nich wszelkiego rodzaju sportowcy szkolni, raczej mało spostrzegawczy i inteligentni..Za to nadrabiają wyglądem i osiągnięciami.
  • ·         Artyści- nazwa chyba mówi sama za siebie, to grupka ludzi tych kreatywnych, wyróżniających się, oryginalnych..Grają na instrumentach, śpiewają, malują, piszą..
  • ·          Kujoni- Tsaaa… i oto jest! Moja grupa społeczna.. A co tu więcej dodawać, jesteśmy inteligentni, dobrze się uczymy i mamy ambicje na przyszłość ale w tej szkole i tak będziemy uznani za „nic”.

Tak właśnie to wygląda. Ale zaraz, zaraz..przecież ja tu na podłodze siedzę zapatrzona w tego kretyna. Nagle poczułam gorąco na policzkach. Świetnie! Jeszcze tylko tego brakowało… Dzięki ci, moje „kochane” ciało..Nie wiedziałam co mam zrobić. No, spanikowałam i uciekłam. Tak, dobrze słyszycie… uciekłam. Zabrałam pośpiesznie torbę i wyminęłam zdezorientowanego chłopaka. Biegnąc tak ulicą myślałam o tym jaka jestem beznadziejna. Wcześniej miałam masakrę w szkole a teraz kiedy zabrałam swoje manatki i wybiegłam na oczach wielu ludzi ze szkoły to już w ogóle. I co najgorsze zrobiłam z siebie idiotkę przed nim. I po raz kolejny już tego dnia łzy napłynęły mi do oczu. Na szczęście dobiegłam już do domu, krzyknęłam tylko „Jestem już mamo” i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Mam dość już tego dnia. Położyłam się licząc na sen ale niestety wszechświat się na mnie dziś uwziął. Usłyszałam cichą melodie obok mnie więc chcąc nie chcąc wzięłam telefon, który wyświetlał imię mojej przyjaciółki Lily i odebrałam.
- Lily to nie tak, że nie chce mi się z tobą gadać ale.. czego chcesz? – zapytałam już całkowicie poirytowana.
-Chciałam ci tylko przypomnieć, że dziś jest ta impreza u mnie. Wszyscy przychodzą i ty również mi obiecywałaś. Masz przyjść słyszysz!?- mruknęłam cicho niezadowolona. Nie lubię się rzucać w oczy, imprezy to również nie moja bajka.. Źle się na nich czuję, dlatego też nie chodzę na nie.
- Tak słyszę. Przepraszam ale mam dziś zły dzień i kompletnie nie chce mi się iść gdziekolwiek prócz mojego ciepłego łóżeczka.
-Oj przesadzasz, jest dziś piątek! Przyjdź chociaż na chwilę, jak ci się nie będzie podobać to osobiście cie odprowadzę. Poza tym nie ma nikogo takiego specjalnego, sami swoi. Proszę Lisiuuu- specjalnie mi to zrobiła, nie widziałam jej przez telefon a i tak czułam, że robi teraz te swoje słodkie oczka.
-Noo…. zgoda. Ale tylko na chwilę – zgodziłam się, skoro nie będzie tam aż tylu ludzi to czemu nie? Pójdę tam, pokażę się jej, że przyszłam, posiedzę z godzinkę i wyjdę cicho  z domu. Tak, okrutne ale trudno.
-Jeeeej ! Dziękuję kochana! Tylko ubierz się ładnie bo będzie paru przystojniaków!
-Zaraz, zaraz..że co!?- krzyknęłam ale odpowiedziało mi tylko ciche „ Pip, pip”..Fajnie rozłączyła się..I w co ja się znowu wkopałam.
Nie rozmyślałam długo nad tym, poszłam na dół uświadomić mamę, że idę dziś do Lily po czym popędziłam na górę by się przygotować. Nie zrozumcie mnie źle. Nie malowałam się ani też nie ubierałam jakoś specjalnie. Po prostu osądziłam, że dobrze by było odświeżyć się po całym dniu w szkole. Po wykonaniu tych prostych czynności, wsadziłam moje ulubione czarne rurki i beżowy, długi sweterek. Na to włożyłam jeszcze złote serduszko, które dostałam od rodziców na urodziny i brązowe trampki. Ucałowałam mamę i już miałam wychodzić kiedy to moja rodzicielka złapała mnie za rękę i z uśmiechem na twarzy zepsuła mojego warkocza, pozwalając przy tym moim włosom swobodnie opadać na plecy. W końcu wyszłam z domu kierując się w stronę domu Lily. Było już dość ciemno, w końcu jest już prawie 18. Nie lubię iść sama po ciemku. To nie tak, że się boję… chociaż w sumie wróć.. tak boję się i to bardzo.. Na szczęście doszłam już do domu przyjaciółki słysząc już muzykę i kiedy chciałam zapukać do drzwi otworzyły się z hukiem a z nich wybiegła grupka ludzi, wyraźnie już podpitych. Zaskoczona spojrzałam w głąb domu i zobaczyłam coś około 30 ludzi… No tak Lily.. „sami swoi”. Przyglądając się tak zauważyła mnie w końcu i sama organizatorka. Z uśmiechem na przytuliła mnie szepnęła coś w stylu „baw się”. Nie było mi do zabawy, poszłam w stronę dwóch foteli znajdujących się w rogu pokoju gościnnego i usiadłam na jednym z nich. W skupieniu przyglądając się ludziom. Byli tacy szczęśliwi, tańczyli, śmieli się i wygłupiali. Na sam ten widok na moją twarz wkradł się delikatny uśmiech. Ale z transu wyrwała mnie czyjaś ręka dotykająca mojego ramienia. Lekko się przestraszyłam i odwróciłam w stronę tego „kogoś”. I nagle poczułam się jakbym dostała w twarz patelnią. Przede mną stał lekko zamyślony… Zayn ?
-Nie chce ci przerywać tej jakże fascynującej czynności jaką jest patrzenie się na ludzi- powiedział uśmiechając się przy tym drwiąco. Tak, moja niechęć znowu powróciła. Miałam ochotę go rozszarpać- ale dowiedziałem się, że będziesz dziś na tej imprezie i postanowiłem oddać ci twój zeszyt. Zostawiłaś go w szkole..- podał mi wspominany zeszyt, specjalnie przy tym dotykając mojej ręki. Poczułam się mega niezręcznie.

Eee.. dziękuję.- odpowiedziałam zerkając przy tym na zegar naprzeciwko mnie. Co? Już 22? No nieźle, muszę lecieć. Uśmiechnęłam się przepraszająco w stronę Zayna i poszłam ku drzwiom. Otworzyłam je i nagle przeszedł mnie dreszcz..Jest tak ciemno, a ja mieszkam spory kawałek stąd. Mój były rozmówca chyba to zobaczył bo podszedł do mnie i od razu:
-Boisz się ciemności?
-Co? Nie, znaczy może trochę.. Po za tym co cie  to obchodzi. Dam sobie radę, jak zawsze..- przyciszyłam głos wypowiadając to ostatnie..Nie dam. I dobrze o tym wiem, ale nie mogę się jeszcze bardziej przy nim zbłaźnić.
-No  tak. Właśnie widzę, chodź za mną i nie marudź- prychnął, pociągając przy tym mnie za rękę. Zaprowadził mnie pod piękny czarny, samochód. Na widok moje zachwytu uśmiechnął się jeszcze bardziej. Usiadł po stronie kierowcy zachęcając mnie bym siadła obok niego. Zrobiłam to o co prosił. Lekko przerażona, usiadłam. Poprosił o mój adres po czym uruchomił samochód. Jechaliśmy już parę minut. Był bardzo skupiony, wyglądał przy tym naprawdę słodko. Lecz przerwał nagle martwą ciszę:
-Jesteśmy już na miejscu.- powiedział odwracając się przy tym w moją stronę .
-Ach, no tak. Dziękuję.. za podwiezienie.. i za oddanie mi zeszytu- zaczęłam się jąkać. Brawo Lissa!
-Nie ma za co. Tak w ogóle jestem Zayn, a ty?- zapytał, wyciągając przy tym swoja dłoń w moją stronę z lekkim uśmiechem.
-Nazywam się Melissa, ale wolę jak mówi się na mnie po prostu Lissa- odpowiedziałam.
-Hmm.. ciekawe imię- zamyślił się.
-Tak wiem, że głupie, ale niestety nie mogłam wpłynąć na decyzję rodziców- już lekko zestresowana odpowiedziałam. To prawda, nie lubię swojego imienia. Jest głupie i w dodatku kojarzy mi się z tą herbatką na uspokojenie.
-Nie chodziło mi o to, że jest dziwne. Jest bardzo ładne, nie słyszałem wcześniej takiego imienia.- wytłumaczył patrząc się prosto w moje oczy. Znowu to samo. Te oczy! Są takie piękne ale szybko ogarnęłam się i spojrzałam w przeciwną stronę.
-Eee… przepraszam ale muszę już iść. Jeszcze raz dziękuję. Cześć.- Idiotka ze mnie… i to straszna..
-Jasne, do zobaczenia Melisso.- zaskoczona odwróciłam się ale zobaczyłam tylko machającą dłoń w moją stronę po czym odjechał.
Zaskoczył mnie, naprawdę..Poszłam na górę i rzuciłam zeszyt na łóżko. Przebrałam się w piżamę i położyłam się. Już miałam zasnąć kiedy zauważyłam, że zeszyt otworzył się na stronach na których było coś napisane. Zaciekawiło mnie to, podniosłam zeszyt i moim oczom ukazał się napis :
„Do zobaczenia w szkole Melisso – Zayn” + ciąg jakiś liczb.


O raany.. Zayn Malik dał mi swój numer..Już po mnie..



                                                                                                    

Tak jak obiecywałam jest następny rozdział! Troszkę się rozpisałam więc sądzę, że nie jest najkrótszy ;3 Proszę komentujcie, to bardzo pozytywnie motywuje. Nie wiem kiedy dodam następny rozdział, chyba dopiero aż po świętach. Nie wiem jak u was ale u mnie nie ma śniegu. Normalnie nic a nic! Szkoda bo jednak to taki typowo świąteczny nastrój...Ale kto wie może coś jeszcze z tego będzie. 
                                                                           Miłego dnia, pozdrawiam Oliwia ;3




piątek, 12 grudnia 2014

Zwiastun + Nowy szablon!


Po 1.
Kochani! I oto jest w końcu tak długo oczekiwany przeze mnie zwiastun ! Jest niesamowity! Jeszcze raz bardzo dziękuję Victoria Ross za wykonanie go ;3 U dołu posta link do Doliny Zwiastunów.





Po 2.
Nowy szablon! Mi osobiście bardzo się podoba, sama prosiłam o taki i jestem mega wdzięczna i dumna *.* Dziękuję za wykonanie go Paulinie ;3 Jest śliczny! 



To by było na tyle spraw organizacyjnych. Jestem w trakcie pisania następnego rozdziału, myślę, że dam radę go wstawić jeszcze przed świętami ;3 Jeszcze raz bardzo dziękuję za te śliczne prace! I gorąco polecam wymienionych powyżej autorów tych dzieł *.* 




środa, 26 listopada 2014

Rozdział 1




Pewnym siebie krokiem szłam przez zapełniony korytarz, wszystkie oczy były zwrócone w moją stronę.  Nie przeszkadzało mi  to a właściwie nawet czułam się dumna. W końcu korytarza dostrzegłam moich przyjaciół uśmiechających się do mnie serdecznie. Ale nie to zwróciło szczególnie moją uwagę. Tylko mój chłopak oparty o ścianę. Był niesamowity.  Wysoki mulat o hipnotyzujących karmelowych oczach i z kilkudniowym zarostem, który dodawał mu uroku. Z zadziornym uśmiechem przybliżał się do mnie aż w końcu usłyszałam jego lekko zachrypnięty głos:

-Melissa...Melissa wstawaj czas do szkoły. Zaraz się spóźnisz!- otworzyłam szeroko oczy i dostrzegłam stojącą nade mną mamę. No tak, to tylko sen. Często mi się to zdarza. Mogłam się domyśleć, że to nie rzeczywistość, w końcu nie jestem za bardzo lubiana a moją osobę nikt nie dostrzega. Taka zwyczajna, kujonka jedna z wielu w szkole więc na kogo zwracać uwagę? Szczerze… Sama bym na siebie uwagi nie zwróciła. Tylko jedno mnie zastanawia.. Kto to był ? Ten chłopak, nigdy go nie widziałam w szkole a sądzę, że zwróciłabym jednak na niego uwagę. Zresztą, to pewnie kolejny wytwór mojej wyobraźni plus efekt czytania  „Zmierzchu” przed snem.  Jednak cały czas go widzę w mojej głowie… jego oczy.
-Kochanie, nic ci nie jest? Jesteś cała rozpalona, masz gorączkę? Może zostań dziś jednak w domu- ze zmartwieniem w oczach położyła swoją delikatną dłoń na moim czole. Była piękna jak na kobietę swoim wieku. Długie, aksamitne, brąz włosy i pełne zielone oczy nadal wpatrzone w moją skromną osobę. Nie wdałam się do niej. Jakby tak było, byłabym bardzo lubiana a prawda była inna.
-Nie, wszystko w porządku mamo. Już wstaję. Za bardzo się kołdrą obtuliłam to dlatego. Po za tym, mam dziś ważny sprawdzian z angielskiego, muszę go napisać, ocena jest brana pod uwagę na semestr- wytłumaczyłam się, pośpiesznie wstając z łóżka by nie dostrzegła jeszcze większego rumieńca na mojej twarzy. Zabrałam przyszykowane ubrania i pobiegłam do łazienki. Ubrałam się, zwyczajnie, tak jak zawsze. W czarne rurki i długi brązowy sweter. Przyszła kolej na moje włosy, spojrzałam w lustro i dostrzegłam ogromną szopę na mojej głowie. Starannie wyczesałam je i wyszłam z łazienki  biorąc po drodze torbę z książkami z mojego pokoju. Nie malowałam się, nie lubię tego. Zresztą i tak mnie nikt nie zauważy, to po co?  Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole na którym czekała na mnie już pyszna jajecznica. Dosłownie pochłonęłam ją, ucałowałam mamę i wyszłam z domu kierując się w stronę tak dobrze znanego mi przystanku autobusowego.


 Nie musiałam długo czekać, bus pojawił się dość szybko. Więc przywitałam się cicho z kierowcą i szukałam wzrokiem wolnego miejsca. Nikt nawet nie spojrzał na mnie, oprócz jednej osoby, która z szerokim uśmiechem machała w moją stronę. Delikatnie uśmiechnęłam się na ten widok. To moja najlepsza i właściwie jedyna przyjaciółka Lily. Śliczna blondynka o niebieskich oczach. Miała wielkie powodzenie wśród płci przeciwnej z tym, że nie zwracała na to uwagi. Uważa, że chłopcy to przeszkoda. Po części się z nią zgadzam.
-Cześć Lissa! Co tam u ciebie? Boshee tyle lekcji dziś mamy i ten sprawdzian z angielskiego, nic nie umiem! Liczę na to, że dostane z niego chociaż 3- i zaczęła mi opowiadać o tym jak to nic nie umie. Spojrzałam w szybę, słuchając tego co ma mi do opowiedzenia, pogrążając się przy tym w myślach -…Ej! Słuchasz ty mnie w ogóle?
-Eee… tak, przepraszam zamyśliłam się na chwilę. O czym mówiłaś? – spojrzałam na nią z błagalnym spojrzeniem.
-No mówiłam ci o tym, że chodzą plotki po szkole, że dwóch chłopaków podobno ma się przenieść do naszej budy. Szkoda tylko, że nie do naszej klasy.. Podobno starsi..- rozmarzyła się, uśmiechając sama do siebie.
-Zaraz, przecież ty nie zwracasz uwagi na chłopaków.. to skąd ten wyraz twarzy? – zdziwiłam się, ona żadnemu chłopakowi nadziei nie robi, nie wspominając tu już żeby o którymś marzyła.
-No racja. Ale to podobno miedzy innymi Zayn Malik! Słyszałam o nim co nieco, podobno mega ciacho..I w dodatku taki tajemniczy. Nic nie poradzę, że jestem dziewczyną. Nawet na mnie działają przystojni chłopcy bo może na ciebie nie co?- uśmiechnęła się szatańsko do mnie.
-Nie znam go. Właściwie nawet nie słyszałam takiego nazwiska więc przykro mi ale na mnie to wrażenia nie robi. Pewnie kolejny zadumany w sobie chłopak, który nie zwraca na nic uwagi prócz siebie i ewentualnie jakiejś ofiary do zabawy na weekend- znałam takich ludzi, w szkole ich pełno. Uwodzą dziewczynę miłym słówkiem żeby tylko przespać się z nią i wpisać w swoją listę zaliczonych. Nie znosiłam takich ludzi ale ja nie miałam takiej obawy. Nie jestem jedną z potencjalnych ofiar. Zbyt brzydka jestem, po za tym, nawet nie umiem się odezwać do kogoś innego prócz rodziców czy Lily. Spojrzała na mnie i chyba uświadomiła sobie, że to co mówię to prawda więc szybko zakończyła temat.


Kilka godzin później..



W końcu ostatnia lekcja! Jeszcze tylko godzina wychowawcza i do domu. Cały dzień w szkole zamieszanie. A co albo raczej kto jest tego przyczyną?  A wspominany przez moją przyjaciółkę chłopak, którego imienia nie pamiętam, bo po co? Rzekomo zjawił się w szkole i poszedł do dyrektorki załatwić sprawy związane z przeniesieniem.. Czemu słucham tych plotek, sama nie wiem. Może dlatego, że nie mam co robić prócz patrzenia w zegarek i czekania aż przesunie się wskazówka.  A mazanie po moim zeszycie już mi się znudziło. Kreśliłam tylko jakieś kreski, swoje imię i takie tego typu rzeczy, które pewnie doskonale znacie na własnym przykładzie. Moje zamyślenie przerwał mi długo oczekiwany dzwonek.  W końcu wrócę do domu. Pośpiesznie zabrałam torbę i ruszyłam w stronę swojej szafki, będąc przy tym boleśnie popychana przez tłum ludzi przedzierający się w stronę tak upragnionych drzwi wyjściowych. Zabrałam tylko swoje najpotrzebniejsze rzeczy i również ruszyłam w ich stronę. Już chciałam otworzyć drzwi gdy nagle zostałam nimi brutalnie uderzona. Upadłam na ziemię, gubiąc przy tym moje rzeczy. Usłyszałam tylko śmiech wszystkich wokół.. Zachciało mi się płakać, ale nie mogę tego sobie zrobić. Dam radę, tak jak zawsze.. Popatrzyłam na tłum otaczający mnie, który nagle spoważniał. Nie rozumiałam ich zachowania. Wtedy przypomniałam sobie, że przecież nie upadałam sama z siebie tylko zostałam przez kogoś uderzona drzwiami. Ze łzami w oczach spojrzałam na winowajcę i zamarłam.. To nie możliwe, przecież to był tylko głupi sen. A jednak stał przede mną  najprzystojniejszy chłopak jakiego widziałam..To on…Zayn Malik.







                                                                                                                                                                  A oto i jest 1 rozdział! Trochę krótki ale nic na to nie poradzę...Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Liczę na wasze komentarze które są ogromną motywacją do pisania, naprawdę! 
Pozdrawiam ~PremierAomur~











czwartek, 20 listopada 2014

Prolog




"Nie musiała rozumieć sensu życia, wystarczyło spotkać Kogoś, kto go zna. A potem zasnąć w Jego ramionach jak dziecko, które wie, że ktoś silniejszy od niego chroni je przed wszelkim złem i niebezpieczeństwami." ~ Paulo Coelho



Ona- samotna, różniąca się od innych przede wszystkim spokojna dziewczyna, której życie nie oszczędzało mimo tego młodego wieku.

On- popularny, ubóstwiany przez dziewczyny typ „niegrzecznego chłopca”, dla którego liceum to drugi dom.

Tak różni a tak bliscy sobie.

Połączy ich coś, czego nigdy nie doświadczyli, wielka namiętność i pragnienie bliskości drugiej osoby wezmą górę nad rozsądkiem.


Jedna sytuacja, jeden moment… krótka chwila, zburzy dotychczasowy ład i porządek jak domino muśnięte przez lekkie piórko… upadnie.









                                                                                                                                                    
Krótki ale jest. Szczerze? Nie jestem z niego dumna ale mimo to mam nadzieję, że komuś się spodoba. 

5 komentarzy - nowy rozdział 


Bohaterowie


Melissa (Lissa)  Evans ( 17l. )

Spokojna wręcz nieśmiała dziewczyna. Brunetka o zielonych oczach i lekko mówiąc kobiecych kształtach. Szkołę uważa za "zło konieczne", nie jest popularną czy znaną osobą, mimo to stara się być miła dla wszystkich co jest jej największą słabością. Ma jedną przyjaciółkę, którą traktuje jak własną siostrę. Znajomych woli zastąpić książkami i nauką, która jej zdaniem jest jedyną rzeczą przez, którą jeszcze nie zwariowała. Ma "kochającą" rodzinę a mimo to czuje się nieszczęśliwa.Uważa się za osobę "inną" od reszty rówieśników, nie interesuje się szczególnie chłopakami do czasu aż poznaje pewnego młodzieńca, który przeniesie się do jej szkoły. Jeszcze wtedy nie spodziewała się, że będzie to przysłowiowy "ten jedyny".


Zayn Malik ( 19l.)

Jeśli można by tu mówić o różnicach, Zayn jest całkowitą odwrotnością Lissy. Przystojny, brunet  o hipnotyzujących karmelowych oczach, który przenosi się do nowej szkoły i od razu wskakuje do "Elity". Znany, lubiany, popularny chłopak w którym podkochuje się nie jedna dziewczyna w szkole i można by tu dalej wymieniać jaki jest idealny z tym, że taki nie jest...Skrywa swoją tajemnicę, którą nikt nie zna nawet jego najlepszy kumpel czy własna matka. Na początku nie traktuje poważnie Lissy wręcz jest dla niego nic nie znaczącą osóbką w dużej szkole, jednak zmienia zdanie poznając ją.


 Lilianna (Lily) Stewart ( 17l. )

Najlepsza przyjaciółka Lissy. Pogodna, opanowana dziewczyna, również odnosząca wspaniałe wyniki w szkole. Piękna blondynka o nieskazitelnej urodzie. Ma powodzenie u płci przeciwnej lecz tak samo jak jej przyjaciółka uważa, że nauka to priorytet a chłopaki to główna przeszkoda do bycia kimś w przyszłości. Nie znosi chłopaków, którzy widzą w niej tylko ładną buzię a przede wszystkim chamskich zaczepek z ich strony.

Harry Styles ( 19l. )

Najlepszy przyjaciel Zayn'a z którym dołącza do nowej szkoły. Chodzą razem do klasy jak i również wspólnie podbijają kobiece serca w szkole. Przystojny szatyn o zielonych oczach i charakterystycznych dołeczkach w policzkach. Wpadnie mu w oko pewna dziewczyna, którą będzie mu ciężko zdobyć ze względu na jej przekonania. A jego niekiedy dziecinny charakter mu w tym nie pomoże a wręcz utrudni.

Caroline ( 17l. )

Pewna siebie i swojej urody blondynka o nie przeciętnej urodzie. Członkini "Elity" w szkole. Chamska, odważna, popularna dziewczyna, która jako główny cel postawi sobie zdobycie Zayn'a  nie zważając nawet, że idzie dosłownie "po trupach". Sporo namiesza w życiu Lissy.








                                                                                                                                

I oto są bohaterowie. Mam nadzieję że opisy postaci zaciekawią was i odwiedzicie jeszcze tego bloga. Liczę na komentarze, ponieważ dla was to dosłownie parę sekund a dla mnie (zaczynającej swoją przygodę z blogiem autorkę) ogromna motywacja do dalszego pisania!  
                                                                                                        
                                                                                                          Pozdrawiam, Oliwia.



czwartek, 13 listopada 2014

Wstęp







Witajcie! Postanowiłam założyć tego oto bloga, ponieważ uwielbiam czytać książki jak i również inne blogi o różnej tematyce. Ale nie o mnie tu pisać, przedstawię wam teraz w skrócie jak widzę tego bloga oraz jaką opowieść będzie zawierał :

Blog mój przedstawia historię pewnej nastolatki o wdzięcznym imieniu Melissa. Zakompleksiona, samotna dziewczyna, która nie jedno przeszła w życiu co wpłynęło na jej charakter oraz chęć odosobnienia. Moim zdaniem bohaterka jest dość bliska nie jednej z nas. Sprawia wrażenie realistycznej, istniejącej na prawdę nastolatki, która boryka się z problemami większości ludzi. Aż do czasu kiedy spotyka swojego „jedynego”. Chłopaka z „elity” popularnych w jej szkole, o którym nie jedna dziewczyna po nocy marzy by chociaż spojrzał na nią. Tajemniczy Zayn sporo namiesza w jej poukładanym wyobrażeniu życia. Ale o tym już w najbliższych rozdziałach…


Mam nadzieję, że komuś może przypadnie do gustu moje opowiadanie, liczę w głębi serca na komentarze bo wierzcie bądź nie to one sprawiają, że chce się dalej pisać. 

                                                                                             Pozdrawiam ~PremierAmour~